„Jaki świat jest inny – gdy zamiast po nim chodzić, dotykać go stopami – wtulamy się w ziemię.
Jaki inny jest świat – gdy zamiast brodzić wśród traw, deptać po nich i patrzeć na nie z góry – zanurzamy w nich głowy, a one łaskoczą policzki, muskają wargi, wplątują się w nasze pocałunki.”

Książkę „con amore” dostałam zupełnie przypadkiem wraz z pudłem staroci do wyrzucenia, jednak już po przeczytaniu pierwszych zdań wiedziałam, że jest zupełnie niepodobna do innych czytanych przeze mnie historii, wyjątkowa. Czułam, że wniesie wiele wartości w moje życie.

Opowieść ta jest swoistym przykładem love story. Dążenie do sukcesu, choroba, miłość, poświęcenie – te cztery zwyczajowe cechy dramatu miłosnego są tak naprawdę uosobieniem czterech głównych bohaterów. I czyż Grzegorz uparcie dążący do wygrania konkursu młodych pianistów, Ewa cierpiąca na nowotwór, Andrzej kochający i opiekujący się nią za cenę zmarnowania szansy oczarowania świata swą muzyką a także zakochana Zośka – porywcza, ale umiejąca dostrzec najbardziej ukryte pragnienia innych – nie są tak bardzo bliscy nam? Mimo iż pierwsze wydanie książki ukazało się 19 lat temu to zachwyca ona swą nietuzinkową kompozycją, czaruje przekazem uniwersalnych wartości. Jej autentyczność i prawdziwość można odkrywać z każdym kolejnym sięgnięciem po nią.

Zachęcam do przeczytania „con amore” wszystkich, którzy szukają sensu miłości, a co za tym idzie – życia. Wbrew pozorom nie jest to tylko ckliwa opowieść dla nastoletnich dziewcząt, ale książka w stu procentach przemyślana jako przewodnik po drodze odkrywania siebie i swoich własnych przekonań oraz instrukcja budowania własnej hierarchii wartości, gdzie nie ma miejsca na wahania czy zamiany.

Prawdziwa miłość, poświęcenie jest cenniejsze niż wszelkie nagrody otwierające przed nami świat. Ja zrozumiałam to właśnie dzięki temu polskiemu love story. Kolej na Ciebie. Nigdy nie możesz mieć pewności, że tak niezwykła opowieść jak ta nie zmieni diametralnie Twojego spojrzenia na świat.

„Sztuka musi mieć coś z magii, z tajemnicy, z niedookreślenia. Dopiero jak się czuje i wydobywa to niedookreślone, tę magię, tę tajemnicę – dotyka się sztuki.
Czy tak samo jest w miłości? Czy też, jak się już wszystko wie – to się przestaje kochać?
Ale czy można wiedzieć wszystko?
O czymkolwiek?”

Justyna Ulman