Dzisiaj wyjątkowy dzień…..bo to dzień pluszowego misia! Pomyślicie „ no tak długi okres izolacji, pandemia… bibliotekarka zwariowała, o misiu nam pisze! Nam już prawie dorosłym ludziom!” Moi drodzy, nie zaprzeczycie, że uwielbialiście te puchate „misokształtne” przytulanki , gdy byliście maluchami, gdy było wam smutno, bolało rozbite kolano, łokieć to miś był zawsze przy was. Nie zaprzeczycie, że z rozrzewnieniem wspominacie dziś Misia Uszatka, Kubusia Puchatka, autorstwa Disneya Gumisie czy misia Jogi? Nie bójcie się nie zamierzam rozpisywać się na temat bohaterów waszego dzieciństwa. Przewrotnie proponuję tym, którzy jeszcze nie znają obejrzenie, dla mnie kultowej polskiej komedii niezapomnianego Stanisława Barei pt. „Miś”. Znających ten fim zapewne ucieszy moja propozycja i chetnie przypomną sobie, tę pełną peerelowskich absurdów satyrę.
Film Stanisława Barei z 1980 roku to kultowa komedia o absurdach życia w Polsce Ludowej, pełna klasycznych już dziś scen i dialogów, które na stałe zadomowiły się w polskim języku potocznym. Co prawda nie jest to film o słodkim pluszowym misiu. Tytułowego misia – brzydką słomianą kukłę, którą nie wiadomo po co helikopter unosi nad Warszawą – można potraktować jako symbol siermiężności i absurdów PRL-u. Co prawda Bareja znacznie wyostrza peerelowskie niedorzeczności, ale jego niemal surrealistyczna wizja mocno opiera się na społecznych realiach tamtego czasu. Reżyser kpi przy tym ze wszystkich i ze wszystkiego: z głupoty milicjantów, konformizmu artystów („ja wam zawsze wszystko wyśpiewam!”), czy z wszechobecnego cwaniactwa. Za satyrą kryje się jednak gorzka refleksja: obywatele Polski Ludowej żyją w prowizorycznym, byle jakim świecie, który wypadł z kolein…
Usiądźcie wygodnie w fotelach, zapraszam na film!
źródło: https://culture.pl/pl/dzielo/mis-rez-stanislaw-bareja
opracowała: Jolanta Stoszek