Krzysztof Komeda, właściwie Krzysztof Trzciński, urodził 27 kwietnia 1931 roku w Poznaniu. Gdyby żył dziś obchodziłby 90 urodziny. Naukę gry na fortepianie rozpoczął w wieku siedmiu lat. W 1955 roku, po uzyskaniu dyplomu poznańskiej Akademii Medycznej, podjął pracę jako laryngolog.
Już jako student brał udział w jam sessions organizowanych w studenckich mieszkaniach po kryjomu, bo w czasach stalinizmu władze komunistyczne zakazały grania jazzu jako muzyki niezgodnej z panującymi zasadami socrealizmu.
„Interesowałem się muzyką poważną, potem taneczną, a w czasie studiów zacząłem grać muzykę jazzową zupełnie sam. Jedyną szkołą było radio” – mówił w wywiadzie radiowym 30 maja 1967 roku Krzysztof Komeda.
W 1956 założył Sekstet Komedy, z którym zadebiutował podczas otwarcia Oddziału Telewizji w Poznaniu. Pierwszy znaczący sukces grupa, grająca w składzie: Komeda, Jerzy Milian, Stanisław Pludra, Józef Stolarz, Jan Wróblewski, Jan Zylber, odniosła na 1. Festiwalu Muzyki Jazzowej w Sopocie w 1956. W 1957 zespół otrzymał srebrny medal na 6. Międzynarodowym Festiwalu Młodzieży w Moskwie. Od tego roku rozpoczęła się również długoletnia współpraca Komedy z Romanem Polańskim. W 1958 pianista przeniósł się do Krakowa. Został członkiem zespołu Jazz Believers i w tym samym roku wystąpił na 1. Festiwalu Jazz Jambore (brał udział w jego kolejnych edycjach do 1967).
Założył też własne Trio z często zmieniającym się składem – grali w nim: Jan Byrczek, Roman Dyląg, Adam Skorupka, Tadeusz Federowski, Adam Jędrzejowski, Andrzej „Fats” Zieliński, Zylber oraz Rune Carlsson. Prowadził jednocześnie Kwintet (Komeda, Czesław Bartkowski, Tomasz Stańko, Maciej Suzin lub Janusz Kozłowski i Michał Urbaniak) oraz Kwartet (Komeda, Carlsson, Stańko, Dyląg). W 1961, jako pianista i kompozytor, współpracował z warszawskim kabaretem Tingel-Tangel. W 1962 Krakowski Jazz Club przyznał mu „Złotego Helikona”, a w ankiecie czytelników miesięcznika „Jazz” zdobył tytuł Jazzmana Roku.
Koncertował w kraju oraz za granicą – Szwajcaria, NRD, RFN, Czechosłowacja i Jugosławia. W 1960 wyjechał po raz pierwszy do Skandynawii i później powracał tam co roku. Dokonał wielu nagrań radiowych i fonograficznych. W 1965 wziął udział w prestiżowym projekcie niemieckiego promotora i krytyka Joachima Berendta.
W styczniu 1968 Krzysztof Komeda wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracował nad muzyką do filmów „Rosemary’s Baby” i „The Riot”. W grudniu tego roku uległ w Los Angeles ciężkiemu wypadkowi, zmarł przedwcześnie, w wieku 38 lat.
Nie da się w kilku słowach opisać fenomenu Krzysztofa Komedy – mówią o wybitnym polskim pianiście jazzowym i kompozytorze jego współpracownicy, jak i zafascynowani nim artyści oraz dziennikarze. – Był skromnej postury i miał jedną nogę krótszą, ale jako artysta i lider był potężną postacią. Gdyby żył dzisiaj, byłby jednym z gigantów muzyki filmowej – dodają.
I doczekałby swoich 90. urodzin. Niestety zmarł przedwcześnie, w wieku 38 lat, wskutek obrażeń, jakich doznał, spadając ze skarpy w tym samym Hollywood, które nuciło właśnie jego „Kołysankę” z „Dziecka Rosemary…
Więcej o życiu i twórczości znajdziecie na stronach:
https://culture.pl/pl/tworca/krzysztof-komeda
https://www.bn.org.pl/aktualnosci/3726-krzysztof-komeda—poeta-jazzu.html
https://dzieje.pl/postacie/krzysztof-komeda-1931-1969
https://www.onet.pl/muzyka/onetmuzyka/niewinny-czarodziej-krzysztof-komeda-obchodzilby-90-urodziny/eb9kdbb,681c1dfa
Rosemary’s Lullaby”, słynna kołysanka z horroru Romana Polańskiego „Dziecko Rosemary” (1968), to już jest czysta popkultura posłuchajcie tego utworu w wykonaniu autora
oraz w mistrzowskim wykonaniu Leszka Możdżera
Opracowała : Jolanta Stoszek